Jude Bellingham - Z Birmingham City do finału Ligi Mistrzów UEFA

31 Maj 2024 2048
Share Tweet

Transfer za ponad 100 milionów funtów, kultowe świętowanie, gole na El Clasico, późne zwycięstwa jedno po drugim, tytuł w La Liga, finał Ligi Mistrzów, a nawet wycofana koszulka z gry.

Jest najlepszym piłkarzem w Madrycie, najlepszym piłkarzem w Hiszpanii i być może najlepszym piłkarzem na świecie - a wszystko to osiągnął przed 21. rokiem życia.

Oczywiście, mówimy tu o Jude Bellingham - piłkarzu, który wydaje się pochodzić z innej planety, przybył na Ziemię, aby podbić piękną grę i wrócić do domu z trofeum Ligi Mistrzów UEFA i Złotą Piłką w swoim bagażu.

Pochodzi z Birmingham, a dokładniej z Birmingham City Football Club. Zespół, który jest uważany za drugi co do wielkości w swoim mieście, a który zdobył tylko dwa najważniejsze trofea w swojej historii.

Więc jak taki klub wyhodował lidera nowej ery Galactico w Realu Madryt?

Urodzony i wychowany w Stourbridge, małym miasteczku na obrzeżach Birmingham, piłkarską karierę Bellinghama rozpoczął od gry w Stourbridge Juniors, zespole założonym przez jego tatę Marka. Nie trwało długo, zanim do klubu zgłosił się Birmingham City, który za pomocą akademickich skautów zauważył jego talent i zwerbował go w wieku zaledwie ośmiu lat.

Jak pewnie się domyślacie, biorąc pod uwagę, że teraz ma 20 lat i gra dla Realu Madryt, młody Bellingham szybko przeszedł przez system młodzieżowy Birmingham City. Grał dla drużyny do lat 18, mając 14 lat, później zaś dla drużyny do lat 23, mając 15 lat - nawet zdobył bramkę zwycięską przeciwko Nottingham Forest na tym poziomie - było to tylko kwestią czasu, kiedy zadebiutuje w pierwszej drużynie.

I rzeczywiście, po zintegrowaniu go z pierwszym zespołem podczas przedsezonowych przygotowań, mając zaledwie 16 lat i 38 dni Bellingham zadebiutował w seniorskiej piłce nożnej w przegranej pierwszej rundzie Pucharu EFL z Portsmouth.

Skromne początki, delikatnie mówiąc.

Opowiadając o tym, jak z boku obserwował debiut Bellinghama, były zawodnik Portsmouth Gareth Evans powiedział Sun Sport: 'Przygotowywaliśmy się do pierwszej rundy Pucharu Carabao i był ogłuszający gwar wokół pewnego 16-latka, który miał zadebiutować w Birmingham City tego wieczoru.

'Jest szybki, zwinny, ma błyskawiczne stopy i potrafi podać,' pamiętam, że takie były wytyczne w naszej rozmowie z szefem Kenny Jackett.

'Myślałem, że to wszystko trochę przesadzone, ale siedząc na ławce miałem doskonały widok na to, kim jest ten chłopiec. Po pięciu minutach wiedziałem coś na pewno. Widać było, że będzie wyjątkowy.'

25 dni po tym, jak stał się najmłodszym graczem w historii klubu, Bellingham stał się także najmłodszym strzelcem w historii klubu, strzelając zwycięskiego gola przeciwko Stoke City w Championship. Tak, potrafił to zrobić w deszczowy dzień w Stoke, mając 16 lat.

Pomocnik umocnił swoją pozycję w pierwszym składzie Birmingham City, grając w 41 meczach Championship w swoim debiutanckim sezonie i zdobywając nagrodę EFL dla Młodego Gracza Sezonu dzięki swoim imponującym występom.

Jak można się było spodziewać, te występy zaczęły przyciągać uwagę niektórych z największych klubów w Europie.

Być może dwoma najbardziej znanymi były Manchester United i Borussia Dortmund. Pierwszy z nich przygotował czerwony dywan, próbując przekonać pomocnika do dołączenia do siebie w 2020 roku. Sir Alex Ferguson, Eric Cantona i Bryan Robson zostali zaangażowani, aby pomóc w negocjacjach.

Drugi z nich miał na swoim koncie rozwijanie nowego pokolenia młodych gwiazd Anglii, aby przekonać Bellinghama do przeniesienia się do Niemiec, gdzie parę lat wcześniej z powodzeniem przeniósł się Jadon Sancho.

Ostatecznie Bellingham zdecydował się na Borussię Dortmund - ku rozczarowaniu kibiców i legend Manchesteru United.

'To było naprawdę rozczarowujące,' wspominał Robson w rozmowie z The Telegraph. 'Byliśmy w Carrington, a Sir Alex Ferguson był tam trochę wcześniej niż ja, ale Eric [Cantona] i ja spotkaliśmy się z nim, jego matką i ojcem, rozmawialiśmy.

'Naprawdę wyglądało obiecująco, że będzie podpisywał kontrakt z Manchesterem United. Ja i Eric zrobiliśmy kiepską robotę, bo podpisał kontrakt z Borussią [Dortmund]. Myśleliśmy, że mamy go w kieszeni.'

Przejście Bellinghama do Borussii Dortmund było szeroko komentowane z wielu powodów.

Jednym z nich była opłata, 25 milionów funtów - rekordowa kwota wydana na 17-latka. Innym było zdolność Dortmundu do przekonania młodych angielskich talentów do odejścia z rodzimej ligi i przeniesienia się do Bundesligi. A jeszcze innym, a może głównym powodem, była decyzja Birmingham o wycofaniu jego koszulki numer 22 po jego odejściu 'aby zapamiętać jednego z naszych i zainspirować innych'.

Twitter związany z piłką nożną (zanim zaczęto go nazywać X) spodziewał się dobrej zabawy.

Przeskoczyć jednak cztery lata do przodu i, biorąc pod uwagę, jakim graczem stał się, trudno negować decyzję Birmingham o takim posunięciu.

Po krótkim okresie adaptacji w północno-zachodnich Niemczech, podobnie jak w Birmingham City, szybko zaczęły padać kolejne rekordy klubowe.

In his debut for the club in the DFB-Pokal clash with MSV Duisburg, he became the club’s youngest-ever goalscorer. One month later, Bellingham became the youngest Englishman to ever play in the Champions League by featuring against Lazio in the group stages. And by the end of the 2020/21 season, the midfielder had become a regular in both European and domestic competitions for Dortmund, even winning the first silverware of his career, the DFB-Pokal, thanks to a final win over RB Leipzig at a packed Olympiastadion.

And while that would be the only silverware he’d lift during his time at Dortmund, his individual performances would continue to improve. A team of the season nod in 2021/22 was followed by a Bundesliga player of the season award the following year, and he even won the prestigious Kopa Trophy.

By the summer of 2023, Bellingham had the footballing world at his feet.

Man Utd, Man City, Liverpool, Barcelona, Bayern Munich and Real Madrid came calling, with the latter winning the race to sign the hottest prospect in world football. 

The opportunity to become a Galatico, and follow in the footsteps of one of his two footballing idols in Zinedine Zidane - the other is Lee Bowyer if you’re wondering - swayed Bellingham to join Madrid.

'My dad had a fake Zidane shirt that he had bought on the beach. He took it everywhere, often at home. One day I asked him: ‘By the way, who is that guy?’ He replied: ‘Go on YouTube and check him out'. Since then, I probably haven’t stopped,' revealed Bellingham.

“Zidane was the player I wanted to be.'

Burdened with a huge £115m fee, the legendary number five jersey previously worn by Zidane and the pressure of replacing Saudi Arabia-bound Ballon d’Or winner Karim Benzema in the lineup, there was a lot expected of Bellingham right from the off at the Santiago Bernabeu. 

Those expectations were exceeded. Remarkably.

Moved into almost a false nine role between Vinicius Junior and Rodrygo by Carlo Ancelotti, the goals soon began to flow at a record rate. 

Bellingham became the first player since Cristiano Ronaldo to score in his first four La Liga games for Real Madrid. Then it was the record for most goals in a player’s first 15 games for Madrid which came tumbling down. And by February, he was the club’s highest scoring midfielder of the 21st century in a single La Liga season.

Yes, beating Luka Modric, Toni Kroos, and even his idol Zidane. 

His 23 goals and 10 assists in all competitions have been tallied up at the most important times, too.

He scored a 95th-minute winner against Getafe to mark the reopening of the refurbished Bernabeu, a 93rd-minute winner was also netted against Union Berlin in the Champions League, And three famously came in El Clasico matches alone - two of which were late, late winners, and one of which essentially wrapped up the La Liga title for Los Blancos.

No stat padding here, folks. 

Bellingham’s goals have led to Madrid reclaiming the Spanish title and helped them to reach a record 18th Champions League final. 

So what's next for Jude Bellingham?

Well, the small matter of the biggest game of his career to date.

A game in which his idol Zidane scored one of the greatest goals in history in back in 2001.

A game in which he can go from world class, to legendary.

And he can do so at his home nation's Wembley Stadium, and against Borussia Dortmund - a club that helped him on his journey to greatness.

The number on his back and his performances thus far suggest he'll do it.

On June 1, we'll find out.


POWIĄZANE ARTYKUŁY