Pep Guardiola całuje czwatego sędziego po upomnieniu.

Pep Guardiola rozjaśnił atmosferę na linii bocznej podczas remisu 1-1 Manchesteru City z Arsenalem na stadionie Emirates, dzieląc się nietypowym momentem z czwartym sędzią Craigiem Pawsonem.
City wyszło na prowadzenie po bramce Erlinga Haalanda w dziewiątej minucie i wydawało się, że zmierza po zwycięstwo, zanim Kanonierzy nie odrobili straty w końcówce.
Na zakończenie Guardiola znalazł się w animowanej wymianie zdań z Pawsonem na linii bocznej.
Zamiast dać się zbić z tropu, szkoleniowiec City nagle zbliżył się i pocałował Pawsona w policzek. Sędzia cofnął się, chwilowo zaskoczony, ale uśmiechnięty, zanim powrócił do swoich obowiązków, podczas gdy Guardiola chichotał z rękami na biodrach - obydwaj wyraźnie widząc zabawną stronę sytuacji.
Pep Guardiola właśnie pocałował czwartego sędziego i ten dodał 7 minut doliczonego czasu 😭😭😂😂#ARSMCI
Uśmiech Guardioli nie trwał jednak długo. Chwile później, po tym jak Pawson wskazał siedem minut doliczonego czasu, City straciło bramkę głęboko w doliczonym czasie. Gabriel Martinelli uratował punkt dla Arsenalu, znakomicie chippując Gianluigiego Donnarummę, aby zniwelować prowadzenie Haalanda.
Wynik oznacza, że Arsenal pozostaje niepokonany w swoich ostatnich pięciu spotkaniach w lidze Premier League z City.
Mówiąc do Sky Sports po meczu, Guardiola pochwalił wytrwałość swojej drużyny.
'Dziś graliśmy przeciwko potężnemu zespołowi,' powiedział. 'Chapeau dla naszej drużyny za wytrwałość. Jest tak trudno, gdy nie jesteś skuteczny w wysokim pressing, zawsze jest to trudne w rozgrywaniu. Zrobiliśmy kilka przejść. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Ogólnie rzecz biorąc, Arsenal był lepszy.'
Brak wzmianki o pocałunku, jednak. Biedny Craig Pawson.
feed