Bryn Mooser twierdzi, że ma odpowiedzi na problemy Hollywoodu związane z AI. Czy uwierzy mu ktoś? | Vanity Fair

06 Listopad 2025 1731
Share Tweet

Duchy Hollywood przeszłości nawiedzają biuro Bryna Moosera - ale to właśnie tak jak mu się podoba. Jedno z najstarszych dźwiękowych studiów w LA, zbudowanych przez legendarnego producenta filmowego Macka Sennetta i otwarte w 1916 roku, ściany pokryte są zdjęciami Mabel Normand, jednej z największych komediantek ery kina niemego i jednej z pierwszych kobiet, które miały swoje własne studio. Charlie Chaplin kręcił filmy w tym przestronnym studiu o powierzchni 25 000 stóp kwadratowych; tak samo zrobili to David Lynch i Martin Scorsese. W późniejszych latach, teledyski, takie jak "Remember the Time" Michaela Jacksona, "Don't Speak" No Doubt czy "Blurred Lines" Robina Thicka, były tam nagrywane. Mooser, płodny producent filmowy, lubi być otoczony przypomnieniami dotyczącymi postępu w Hollywood - przechodu na filmy dźwiękowe, infiltracji koloru, adaptacji nowych narzędzi narracyjnych i mediów. "Chciałem być w miejscu, które nawet na poziomie podświadomości, przypomina, że nasza branża przeszła przez wiele zmian technologicznych w przeszłości" - mówi. "Wszystkie te zmiany w długoterminowej perspektywie mają sens. Ale kiedy się w nich znajdujesz, rozmowy na ich temat musiały być naprawdę brutalne." Choć Mooser pracował tu zaledwie osiem miesięcy, jest już to rozkręcone miejsce skupiające się wokół dużego pomieszczenia z dziesięcioma komputerami, gdzie jego pracownicy koncentrują się na różnych projektach - korzystając z generatywnej sztucznej inteligencji. Asteria, firma Moosera, określa się jako artystyczne studio filmowe oparte na generatywnej sztucznej inteligencji. W przeciwieństwie do swoich rywali z Doliny Krzemowej, Mooser przedstawia siebie jako twórca Hollywood próbujący wykorzystać AI do poprawy narracji, a nie zastąpienia narratorów. "W zasadzie AI jest martwym punktem w Hollywood, dopóki nie rozwiążesz problemu praw autorskich" - mówi. Razem z zespołem w Asterii współpracowali z tech start-upem Moonvalley, aby stworzyć nowy model AI o nazwie Marey (nazwany na cześć francuskiego pioniera kinematografii, Étienne-Jules Marey), który korzysta tylko z legalnie licencjonowanego materiału. W lipcu Marey, stworzony do użytku przez profesjonalnych filmowców, stał się dostępny na wielu platformach, w tym poprzez subskrypcję bezpośrednią. Moonvalley współpracuje także z Adobe, integrując Marey z Firefly i Premiere Pro. AI jest słowem na ustach każdego w Hollywood w obecnych czasach. Tygodnie temu, "aktorka" AI Tilly Norwood wywołała panikę w branży dzięki plotkom, że może podpisać kontrakt z agencją aktorską. (Spoiler: nie doszło do tego.) Następnie Sora 2 - najnowsza wersja aplikacji wideo OpenAI, która może generować materiały wideo z postaciami wyglądającymi jak faktyczni aktorzy, pod warunkiem że wyrazili na to zgodę - wzbudziła niepokój u agentów i talentów. Na portalach społecznościowych, córka Robina Williamsa, Zelda, prosiła ludzi o zaprzestanie wysyłania jej AI-generowanych wideo z jej zmarłym ojcem. Bryan Cranston i jego agenci zabrali głos, gdy jego postać Walter White z Breaking Bad zaczęła pojawiać się w wideo, w tym jednym z Michaelem Jacksonem. "Byłem głęboko zaniepokojony nie tylko o siebie, ale o wszystkich wykonawców, których praca i tożsamość mogą być nadużyte w ten sposób" - powiedział Cranston w oświadczeniu, które wydał wraz z SAG-AFTRA, OpenAI i innymi. OpenAI powiedziało, że zaostrzyło środki ochronne, które będą chronić głosy i wizerunki osób, ale obawy są wciąż dotkliwe. 'Technologia jest dość potężna i będzie częścią rzeczywistości. Jest nieuniknione' - mówi Mooser o AI. Takie środowisko sprawia, że praca Moosera jest trudniejsza, ale jest na to przygotowany. Porównuje Asterię do szpitala klinicznego, gdzie może pomóc tym, którzy nie znają się zbytnio na AI, aby zobaczyć możliwości nowych technologii: "Nawet gdy prowadzę ludzi i mówią 'Do jasnej cholery z tym AI', mogę im obiecać, że kiedy wyjdą, nie będą przestraszeni. Nie będą tacy wściekli." Jeśli ktoś nadaje się do tej pracy, to właśnie Mooser. Był na czele każdej głównej fali, która uderzyła w branżę w ciągu ostatnich kilku lat, od dokumentów po wirtualną rzeczywistość. Jest charyzmatyczny, pełen pasji i sprawia, że technologia wydaje się dostępna - nawet ludzka. "To największa zmiana od czasów komputerów - być może większa" - mówi. "Mówię ludziom, że korzystanie z AI jest opcjonalne, ale nauka o nim jest obowiązkowa." Dwa lata temu Mooser mówił o AI na Sundance Film Festival. Jak mówi, odbiór był bardzo chłodny; tłum obrzucał go przenośnymi pomidorami. Wszystko było inne w styczniu tego roku: ludzie, z którymi rozmawiał, stali się ciekawi AI, mówi Mooser. Zmianę tę przypisuje powolnemu rozmarzaniu faktu, że coraz więcej ludzi korzysta teraz z AI w swoim codziennym życiu, np. ChatGPT pomagając im w rezerwowaniu podróży.

Zauważył podobną zmianę wśród ludzi, którzy przychodzą do jego biura, aby dowiedzieć się więcej o sztucznej inteligencji. Mooser niedawno zaprosił członków Gildii Producentów i Gildii Reżyserów, przygotowanych, aby pokazać im, co technologia może zrobić. "Po spotkaniu ludzie podchodzili do mnie później, nie płacząc, ale emocjonalnie poruszeni z powodu poczucia izolacji i strachu, które ludzie odczuwali od długiego czasu", mówi.

Mooser chętnie pokazuje mi przykład tego, jak AI może współpracować z artystą. Bad Bunny chciał nakręcić teledysk do swojej piosenki "Ketu TeCré", który miałby na celu podążanie za maskotką w postaci żaby o imieniu Concho podczas wieczoru w mieście, wyjaśnia. Byłby to czasochłonny projekt animacji poklatkowej dla zespołu z Acho Studio, pod przewodnictwem Quique Rivera, aby wykonać tyle Conchów. Dlatego Bad Bunny zespołowo z Asteria, której stworzyła model na podstawie prac Rivery. "To nie znaczy, że teraz nie potrzebujemy artysty animacji poklatkowej", mówi Mooser. "Po prostu teraz może zrobić więcej."

Asteria niedawno ogłosiła ChikaBOOM!, film krótkometrażowy w reżyserii C. Craiga Pattersona, z udziałem głosów Natashy Lyonne, Yary Shahidi i Daveeda Diggsa. Mooser ma inne projekty w fazie opracowywania, które pozostają tajne, w tym film animowany, który jego zdaniem kosztowałby między 80 a 100 milionów dolarów, gdyby został zrealizowany w tradycyjnym studiu. Asteria planuje zrobić to wewnętrznie za około 6 milionów dolarów, ukończyć go w ciągu półtora roku.

Kiedy odwiedzam biuro Moosera, widzę tablicę wizyjną pokrytą obrazami przypominającymi dzieła Dalíego. Inspiracja dla najbardziej znanego projektu Asterii do tej pory: Uncanny Valley. Film jest debiutem reżyserskim Lyonne, łącząc narzędzia AI z tradycyjnymi technikami filmowymi. Lyonne i Brit Marling współnapisały scenariusz, osadzony w równoległej teraźniejszości i opowiadający historię nastoletniej dziewczyny, której świat staje się coraz bardziej niebezpieczny gdy popularna gra wideo AR zaczyna szwankować.

Gdy projekt został ogłoszony, Lyonne - która jest współzałożycielką Asterii i była przez pewien czas związana z Mooserem - otrzymała krytykę w mediach społecznościowych za przyjęcie AI. Ale model Asterii, Marey, ma być przyjacielem artysty, jak twierdzą Lyonne i Mooser, i Lyonne jasno dała do zrozumienia, że film będzie nadal realizowany tradycyjnie jak każdy inny. "Zaczynamy naprawdę znajdować te rodzaje reguł gry i zaczynamy rozumieć, że może istnieć sposób na faktyczne zabezpieczenie artysty i wyodrębnienie w tym wszystkim, co pozwala nam nadal robić to, co kochamy", powiedziała.

Zarzuty przeciwko AI nie płyną tylko z mediów społecznościowych. Największym pytaniem pozostaje, czy najbardziej wpływowi artyści Hollywoodu kiedykolwiek zaakceptują tę nową technologię. "Sztuczna inteligencja, a w szczególności inteligencja generatywna - nie jestem zainteresowany, ani nigdy nie będę", powiedział niedawno Guillermo del Toro w wywiadzie. "Ostatnio ktoś napisał do mnie e-maila i spytał: 'Jaka jest twoja postawa wobec AI?' Moja odpowiedź była bardzo krótka. Powiedziałem: 'Raczej zginę.'" Wielu twórców filmowych i innych artystów, z którymi rozmawiałem, podziela to zdanie, i nie jest pewne, czy nawet podejście takie jak Moosera - skrojone specjalnie pod obawy Hollywoodu - będzie w stanie przedrzeć się przez tę barierę.

Rzeczywiście, rewolucja AI nadchodzi w czasie, gdy infrastruktura przemysłu filmowego zaczęła pękać i rozpadać się. Studia się łączą, możliwości maleją, praca jest rzadka, a chodzenie do kina spada. Niektórzy widzą przyjęcie AI jako przekroczenie niebezpiecznego Rubikonu; inni, jak Mooser, uważają to za logiczny kolejny krok. "Powód, dla którego to dla mnie takie wszechogarniające, to fakt, że technologia jest tutaj wobec tła systemu, który jest zepsuty i nie ma na celu wpuścić wszystkich do środka", mówi. "A kiedy połączysz te dwa elementy, to jakby rewolucja."

Zespół Moosera pracuje w budynku opowiadającym historie w okolicy Silver Lake w Los Angeles.

Mooser zawsze chciał zmienić świat. Po ukończeniu college'u, dołączył do Korpusu Pokoju i spędził dwa i pół roku pracując nad projektami rolniczymi i pomagając w budowie szkół w Afryce Zachodniej. Później przeniósł się na Haiti po niszczącym trzęsieniu ziemi w 2010 roku; tam zaczął budować pomysł na firmę medialną, która mogłaby dzielić się historiami z całego świata za pomocą rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Współzałożył tę firmę, RYOT, w 2012 roku, w momencie gdy technologia zaczęła być na topie. Następnie została przejęta przez Verizon AOL dla The Huffington Post, i pracował w tej telekomunikacyjno-medialnej gigancie do 2018 roku.

Pod koniec lat 2010-tych firmy streamingowe, takie jak Netflix, były głodne projektów dla swoich nowych usług. Mooser założył w 2019 roku studium dokumentalne XTR, dokładnie w momencie gdy boom się zaczął. XTR wyprodukowało ponad 80 dokumentów, wydanych różnie przez Neon, Hulu, Netflix i HBO; filmy Body Team 12 i Lifeboat zdobyły nominacje do Oscara w kategorii krótkometrażowych dokumentów.

Można powiedzieć, że Mooser ma dar do wiedzenia, jaka technologia właśnie zacznie wstrząsać Hollywoodem. „Myślę, że jest bardzo ciekawską osobą,” mówi Angel Manuel Soto, portorykański filmowiec stojący za filmem Blue Beetle, który zna Moosera od około 10 lat. „Myślę, że kieruje się ciekawością, jako sam twórca filmowy i osoba, która podróżowała, jest tu dużo humanizmu w podejściu do rzeczy.”

Mooser wie wiele o przecięciu technologii i produkcji filmowej. Powołuje się na to, jak Walt Disney Studios kupiły oscylatory audio od Hewlett-Packard pod koniec lat 30-tych XX wieku, co doprowadziło do innowacyjnych systemów dźwiękowych używanych w Fantazji, oraz jak George Lucas założył cutting-edge firmę efektów specjalnych Industrial Light & Magic. „Są te chwile, gdy technolodzy i twórcy łączą się, aby rozwiązać wspólne wyzwanie,” mówi. „Zawsze interesują mnie te chwile, te epoki, które mogą zmienić dynamikę władzy starego systemu.”

Po założeniu XTR, Mooser otworzył studio w Echo Park i miał odważny pomysł: Kupił kilka kamer, założył przestrzeń studyjną i powiedział swoim przyjaciołom, że ​​mogą przychodzić w dowolnym momencie, aby robić to, na co mają ochotę. Był załamany, gdy nikt nie przyszedł. „Co się stało z tym, że wszyscy mieliśmy być filmowcami za wszelką cenę?” pamiętał zastanawiając się. „Ta energia zniknęła, i to było załamujące.”

Być może produkcja filmów poza systemem Hollywood wydawała się zbyt trudna, zbyt droga, zbyt niedostępna. Teraz Mooser myśli, że sztuczną inteligencja może zdemokratyzować system, obniżając koszty, szczególnie w przestrzeni animacji. Asteria nawiązała współpracę z obiecującymi filmowcami z całego świata, aby zbadać tę możliwość. „To ten rodzaj ducha punk rocka sztucznej inteligencji - możesz łamać zasady,” mówi. „Nie potrzebujesz starego systemu. Możesz po prostu wyjść i zrobić film.”

Reżyser Avatara James Cameron przedstawił podobny argument za wykorzystaniem sztucznej inteligencji w efektach wizualnych w kwietniu, mówiąc, że „musimy zrozumieć, jak zredukować koszty o połowę. Nie chodzi tu o zwolnienie połowy personelu firmy, tylko o podwojenie tempa wykonania dla danego ujęcia, dzięki czemu twój rytm jest szybszy, a cykl wydajności jest szybszy, a artyści mogą kontynuować i robić inne fajne rzeczy, a następnie inne fajne rzeczy.”

Mooser wyobraża sobie świat, w którym studio może używać modelu spersonalizowanego dla każdego filmu. „Jeśli możesz stroić i szkolić swoje modele do konkretnych projektów filmowych, nad którymi pracujesz, to te modele generują i myślą tylko w sferze tego danego IP,” mówi.

Ale nawet jeśli Hollywood zgodzi się na generatywną sztuczną inteligencję, tak jak Mooser ma nadzieję, będzie musiał zmierzyć się z poważnymi pytaniami. Jak na przykład branża powinna radzić sobie z ekologicznym obciążeniem sztucznej inteligencji - masowym zużyciem energii, które znacząco przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych? Mooser przyznaje, że nie ma wszystkich odpowiedzi. „Jeśli jesteś optymistą, to jest jak największa gra ludzkości,” mówi. „Jest w tym dużo nadziei, i zaczynamy dostrzegać pojawianie się tych rzeczy. Ale myślę, że kwestia energii jest kluczowa do rozwiązania tego.”

Biura Asteria w Los Angeles.


POWIĄZANE ARTYKUŁY