Powrót Miley Cyrus do brązowych włosów powala nas na kolana
Chociaż obecnie wydaje się to powszechne, moim zdaniem, Miley Cyrus była jedną z pierwszych gwiazd pop, które zdecydowały się na śmiałe, dramatyczne zmiany i szokujące rebrandingi, które naprawdę zszokowały fanów. (Jej przejście z Hannah Montana do ery "Can’t Be Tamed" na zawsze zapadło mi w pamięć.)
Obecnie, zdobywczyni Nagrody Grammy, autorka tekstów piosenek, ustaliła swoją osobowość pop-rockową i wraz z tym zaakceptowała swoje dwukolorowe, lodowe kosmyki brązu. Ale w tym tygodniu Cyrus zszokowała fanów nieoczekiwaną zmianą wyglądu, pokazując prawie całkowicie brązową głowę włosów, która zmuszała nas wszystkich do zerknięcia jeszcze raz.
Post udostępniony przez Miley Cyrus (@mileycyrus)
Wczoraj piosenkarka "Flowers" ogłosiła na Instagramie swój udział w serii Netflixa Davida Lettermana o nazwie „My Next Guest Needs No Introduction”, a fani byli nie tylko podekscytowani możliwością posłuchania nowej sesji live piosenkarki, ale także byli zafascynowani jej brązowymi włosami.
Spadając aż do środku pleców, Cyrus jest widziana przy mikrofonie z przeważnie brązowymi pasmami, schludnie zaczesanymi do tyłu i wyprostowanymi - to znaczna różnica w porównaniu do blond, bufiastych stylów, do których jesteśmy przyzwyczajeni u niej. Jedno spojrzenie na komentarze pod postem piosenkarki dowodzi, że zmiana jest mile widziana, z komentatorami śpiewającymi pochwały takie jak: „Jestem za włosami. Wyglądają na tobie niesamowite. Pasują ci idealnie” oraz „OMG włosy!! Myślałam, że to z ery "Can’t Be Tamed"! WOW!!!”