Narzeczona w końcu rozwiązuje tajemnicę "losowego obcego" na swoich zdjęciach ślubnych - OK! Magazine

Panna młoda rozwiązała czterolecie zagadkę dotyczącą nieznanego gościa na swoich zdjęciach ślubnych - po tym jak przyznał się, że wdarł się na niewłaściwą ceremonię. Michelle Wylie zawsze była zaskoczona tożsamością "tajemniczego faceta", który pojawił się na zdjęciach z jej wyjątkowego dnia.
Został zauważony stojąc na alei i umieszczony z tyłu w grupowym zdjęciu ślubnym Michelle i jej męża Johna. Wcześniejsze apelacje na przestrzeni lat okazały się bezskuteczne, ale niedawna prośba na Facebooku ujawniła teraz prawdziwą i zabawną historię "wedding crashera".
Został zidentyfikowany jako Andrew Helliman, który odpowiedział na post i przyznał, że miał zamiar uczestniczyć w innej ceremonii ślubnej z partnerką tego dnia - ale otrzymał niewłaściwą lokalizację. Pojawił się tuż przed rozpoczęciem ceremonii w listopadzie 2021 roku i rozpoznał jedynie pannę młodą i swoją partnerkę, która była częścią grupy ślubnej, którą miał dołączyć.
Andrew zdał sobie sprawę ze swojego błędu dopiero gdy ujrzał Michelle idącą do ołtarza. Pozostał na ceremonii w hotelu Carlton w Prestwick, Ayrshire, aby uniknąć skandalu, przed dyskretnym wyjściem.
Michelle ujawniła, że próbowała wielokrotnie przez lata zidentyfikować enigmatycznego mężczyznę ze zdjęć ze ślubu, ale żaden z jej krewnych, znajomych czy sprzedawców nie miał pojęcia. Jednak po namierzeniu go na Facebooku dwoje wreszcie spotkało się twarzą w twarz wczoraj (czwartek, 11 września), aby wymienić swoje historie, a Michelle powiedziała, że "nie mogła przestać się śmiać".
Po zauważeniu posta od YouTubera, miłośnika jedzenia i szkockiej osobowości telewizyjnej Dazza, Andrew, 33-letni malarz i dekorator z South Ayrshire, skomentował: "Zawsze zastanawiałem się, czy to do mnie dotrze."
"Cztery lata temu mój partner był świadkiem ślubu swojego przyjaciela Michaeli, a ja zostałem zaproszony jako jego plus jeden. Z jakiegoś powodu powiedział mi, że odbywa się to w hotelu Carlton w Prestwick o godzinie 14, gdy w rzeczywistości znajdowało się w hotelu Great Western w Ayr. On już rano wyruszył, by pomóc w czymś czymś świadkowi ślubu i zostawił mnie, by samodzielnie dotrzeć na ślub."
Andrew wyjawił, że się spóźnił i przybył do hotelu pięć minut przed rozpoczęciem ceremonii, zobaczył grającego dudziarza na zewnątrz i gości wchodzących do środka.
"Pamiętam, że pomyślałem sobie, 'super, to jest oczywiście odpowiednie miejsce'. Zaparkowałem auto i wbiegłem do środka. Weszłem do sali i zobaczyłem stojącego i czekającego na mnie nerwowo pana młodego. Nigdy wcześniej nie spotkałem męża Michaeli, więc pomyślałem, 'okey, to musi być Ben'."
Andrew wyjaśnił, że jedynymi dwiema osobami, które znał na tym ślubie, były jego partnerka i panna młoda, której domyślał się że są gdzieś indziej. Kontynuował: "To, że nie rozpoznałem ani jednej osoby w tym miejscu, nie zwróciło mojej uwagi niczego".
"Wtedy zaczęła się muzyka. Wszyscy wstali i odwrócili się, aby obserwować, jak panna młoda idzie do ołtarza i powiedziałem sobie , 'O mój Boże, to nie jest Michaela!'."
'Byłem na złym ślubie! Nie można po prostu wstać i wyjść z ślubu w trakcie ceremonii, więc musiałem po prostu dokończyć ten akt i spędziłem kolejne 20 minut niezręcznie siedząc tam, próbując być jak najmniej zauważalnym'.
Po ceremonii, ujawnił, że wyszedł na zewnątrz, wykonał kilka telefonów i pośpiesznie udalił się na właściwy ślub. Kontynuował: "Byłem prawie tak popularny jak faktyczna panna młoda i pan młody, i większość czasu spędziłem wieczorem opowiadając tę historię innym ludziom."
Michelle, 38-letnia facilitatorka cyfrowa dla NHS, z Kilmarnock, wschodniego Ayrshire, zdradziła, że była zachwycona wreszcie rozwiązaniem zagadki - i uważała wpadkę Andrew za absolutnie zabawną. Kontynuowała: "Od razu jak dostałem próbkę zdjęć ślubnych, od razu to zauważyłam. Wszyscy mówiliśmy, , 'czy wiecie, kto to jest?' pytaliśmy rodzinę i przyjaciół i nikt nie miał pojęcia. Nikt nie pamiętał, żeby tam był tego dnia obecny, a teraz wiemy, że zniknął zaraz po ceremonii.
'Minęło już tyle czasu, ale myślałam, że na pewno ktoś musi wiedzieć, kim on jest i zawsze chcieliśmy poznać historię, dlaczego tam był. Skontaktowałam się z mediami społecznościowymi i udostępniłam posty na Facebooku, ale to nigdy nie doszło daleko.
'Przeglądając zdjęcia ze ślubu, pomyślałam sobie, że podejdę do kogoś z wieloma obserwatorami i zapytam, czy mógłby to udostępnić. Daz zamieścił to i w ciągu dwóch godzin znaleźliśmy odpowiedź.
'To jest niewiarygodne. Po prostu nie mogłam przestać się śmiać, kiedy usłyszałam tę historię. To jest tak zabawne, a sposób w jaki Adam opowiada historię jest genialny. Nie słyszy się często o takich rzeczach, jakie się dzieją. Po prostu nie potrafię przestać się śmiać. To świetnie, że w końcu dowiedzieliśmy się, kim on był.
'Zawsze tkwiła mi w głowie myśl, kim był ten człowiek i dlaczego tam był? Dowiedzieć się w końcu po takim czasie to coś nadzwyczajnego.'
Duet spotkał się osobiście po raz pierwszy, aby podzielić się swoimi odpowiednimi relacjami z wydarzeń - Michelle zdradzając, że zamierzali pozostać przyjaciółmi. Kontynuowała: 'Spotkałam go po raz pierwszy dzisiaj wieczorem. To było wspaniałe. Jest taki miły i na pewno pozostaniemy w kontakcie. To była naprawdę dobra zabawa i będę opowiadać o tym ludziom przez długi czas. 'Nasz ślubny dzień naprawdę był idealny. Ale to dodaje kolejną wspaniałą historię, która daje nam jeszcze bardziej wyjątkowe wspomnienia. 'Myślałam, że powinien zostać, aby przynajmniej mogliśmy się spotkać w dniu. Ale wtedy nie mielibyśmy tego wszystkiego. Wszystko potoczyło się tak, jak powinno. Na pewno wywołało to uśmiech na twarzach ludzi.'