Praca zdalna zrujnowała moje życie - piłam 30 butelek wina miesięcznie" - OK! Magazine
Przez kolejny oślepiający ból głowy, Adriana Cloud zadrżała, gdy zauważyła pustą butelkę wina na podłodze. Kiedy potykała się na nogi, zdała sobie sprawę, że znowu zasnęła na kanapie i ogarniała ją wtedy wina i wstyd. Menedżerka projektu redakcyjnego, 43-letnia mieszkanka Londynu, wiedziała, że za kilka godzin musi wyglądać promiennie i profesjonalnie na ważnym połączeniu Zoom, ale jej koledzy nie wyczuwali by alkoholu z jej oddechu, a jej biuro teraz znajdowało się w salonie, więc mogła łatwo ukryć swoje picie. Wyjaśnia, "Wypijałam butelkę wina dziennie, przez siedem dni w tygodniu, czasami nawet dwie, a moje kaca stawały się coraz gorsze.
To było przerażające zdawać sobie sprawę, że piłam co najmniej 30 butelek wina miesięcznie. Chciałam przestać, ale codziennie wracałam do tego samego rutyny. "Bez powrotu do domu, nalany pierwszy kieliszek wina był coraz wcześniej, a ja siedziałem dłużej pijąc. Codziennie chodziłam do sklepu kupić wino, czasami nawet dwa razy dziennie. Wydałam setki funtów, nabierając się na tysiące, na alkohol i cały czas myślałam tylko o piciu - to niszczyło moje życie." Niestety historia Adriany nie jest nietypowa.
Dane z Urzędu Statystycznego Wielkiej Brytanii pokazują, że liczba zgonów z powodu alkoholu gwałtownie wzrasta w Wielkiej Brytanii. W 2022 roku zarejestrowano 10 048 zgonów z przyczyn związanych bezpośrednio z alkoholem w Wielkiej Brytanii, największą liczbę w historii.
To o 32,8% więcej niż w 2019 roku, kiedy zarejestrowano 7565 przypadków. Eksperci uważają, że szokujący wzrost wynika z zmiany nawyków picia w wyniku lockdownów i zwiększenia liczby osób pracujących zdalnie. Rozmyte granice między pracą a życiem domowym stały się ogromnym problemem związanym z lockdownem, który trwa do dzisiaj. Dr Deborah Lee wyjaśnia, że praca zdalna może prowadzić do izolacji, a alkohol może być postrzegany jako rozwiązanie na dnie butelki. Ekspert z Dr Fox Online Doctor And Pharmacy mówi : "Uspokaja lęk i obniża stres. Praca w domu ułatwia picie alkoholu, co prawdopodobnie nie zdarzyłoby się w pracy. Picie alkoholu podczas pracy w domu może sprowadzić się do sporadycznego kieliszka, ale może oznaczać wypicie całej butelki wina." Dr Lee tłumaczy: "Z czasem osoba ta może stać się tolerancyjna na alkohol i potrzebować picia większych ilości, aby osiągnąć takie same uczucia ulgi w obniżaniu stresu i lęku.
"Ostatecznie osoba ta uzależnia się od alkoholu i nie potrafi żyć bez niego. Ci, którzy są uzależnieni od alkoholu, doświadczają intensywnego pragnienia alkoholu i nieprzyjemnych objawów wystąpienia abstynencji, gdy nie piją." Adriana zawsze lubiła napić się alkoholu, ale zaczęła z nim zbyt wiele obchodzić podczas lockdownu w marcu 2020 roku. Przyznaje: "Prawdopodobnie już przedtem piłam trochę za dużo i wiedziałam, że powinnam ograniczyć picie, ale piłam jeszcze więcej, bo nie było zbyt wiele do zrobienia i nigdzie nie było się udawać. "Rozstaliśmy się z mężem dość dawno temu, ale nie czułam samotności, dopóki nie zaczęłam pracować w domu. Wiadomości były dość przerażające, a nikt nie wydawał się właściwie wiedzieć, co się dzieje.
Moje poczucie odłączenia pogłębiało się przez głównie kontaktowanie się z ludźmi na ekranie." Do tego dochodził fakt, że obowiązki Adriany wzrosły, ale nie mogąc wychodzić, miała trudności z odprężeniem się. "Wcześniej może wychodziłam na drinka wieczorem z przyjaciółmi, albo piłam drinka po kolacji i uspokajałam się wieczorem. "Teraz nic nie miałam już się martwić o powrót do domu i zaczęłam pić wcześniej wieczorem, zazwyczaj zaraz po zakończeniu pracy. Ale nigdy nie piłam w ciągu dnia ani w godzinach pracy - to była granica, kt&oacut„Nabierałam na wadze i wyglądałam naprawdę niezdrowo, z matową skórą i włosami” – mówi. „Łatwiej było mi to ukryć podczas spotkań przez Zoom, ale nie byłoby tak łatwo w bezpośredniej rozmowie.”
Podejmowała kilka prób rzucenia picia, ograniczając jego spożycie do zaledwie trzech wieczorów w tygodniu. „Zaczęłam czytać książki o alkoholu i pamiętniki ludzi, którzy rzucili picie, i w lipcu 2020 r. postanowiłam raz na jakiś czas odpuścić sobie wieczór z alkoholem” – mówi. „Zazwyczaj mi się udawało, choć potem wracałam do tego samego poziomu w dniach, w których piłam. Ale zaczęłam widzieć korzyści.”
Było trudno się integrować z ludźmi, którzy pili, i początkowo Adriana miała trudności z zrelaksowaniem się, by być szczera i opowiedzieć ludziom o problemach związanych z piciem. „Ale za każdym razem, gdy to robiłam, ludzie byli naprawdę wspierający, co pomagało” – mówi. „I uwielbiałam korzyści – lepszy sen, więcej pieniędzy, brak zmartwień o zachowanie się niestosownie, jasności i świeżości o poranku, pozbycie się nadmiernych kilogramów.
„Stopniowo piłam coraz mniej, aż w końcu po prostu przestałam. Wspomnienia z czasów, gdy spożywałam za dużo i nie mogłam pamiętać, co powiedziałam, mnie przerażały. Nie wiedziałabym, czy uraziłam kogoś, czy się przewróciłam, a nawet jak wróciłam do domu czasami. W lipcu 2020 r. zrezygnowałam z jednego dnia picia w tygodniu, a do października miałam tylko trzy dni z siedmiu, by w grudniu 2020 r. zakończyć całkowicie.”
Nadal pracując w domu, ale głównie w kontakcie z klientami, Adriana jest teraz wykwalifikowaną coachem ds. picia w szarej strefie, pomagającą „normalnym” osobom – ludziom w środku, nie ekstremalnym przypadkom fizycznie uzależnionych osób, które mogą potrzebować detoksykacji medycznej, ani tym, którzy piją tylko od czasu do czasu.
„Dla wielu ludzi picie nie jest problemem, ale niektórzy zauważają, że wpływa ono na ich zdrowie, relacje, samoocenę, finanse itp.” – mówi Adriana. „Używam aplikacji, która obliczyła, że dotychczas zaoszczędziłam 13 000 funtów, nie pijąc – to prawdziwe uświadomienie.
„Pomagam ludziom zrozumieć, dlaczego piją, i zmienić ich relację z alkoholem. Picie zabrało mi tyle czasu – straciłam czas na cieszenie się wieloma innymi rzeczami, skoncentrowanie się na najbliższych mi osobach i poświęcenie im swojej pełnej uwagi, odpowiednie dbanie o siebie – ale teraz żyję każdym dniem w pełni.”