Wenus może być równie aktywna wulkanicznie jak Ziemia

Dzisiejszy wulkanizm na Wenus może być znacznie bardziej rozpowszechniony, niż wcześniej sądzono.
Nowa analiza wieloletnich danych z sondy Magellan NASA znajduje ślady świeżych strumieni law na powierzchni Wenus, które wystąpiły w latach 1990-1992 - donoszą badacze 27 maja w Nature Astronomy.
"Jest to zdecydowanie kolejny krok na drodze do zrozumienia Wenus jako żyjącego, oddychającego świata," mówi planetolog Paul Byrne z Washington University w St. Louis, który nie był zaangażowany w prace.
Mimo że Wenus jest niemal tej samej wielkości co nasza planeta, przez długi czas uważano ją za geologicznie martwą. Mimo to wielu naukowców podejrzewało, że najbliższe "bliźniacze" Ziemi powinny mieć porównywalne poziomy ciepła wewnętrznego, głównego napędzającego takie rzeczy jak wulkany i trzęsienia ziemi.
Zeszłego roku zespół ogłosił, że dostrzegł zmieniającą się formę wulkanicznego otworu i potencjalnie wylewającą lawę w danych Magellana, pierwszy niezbity dowód na taką aktywność na naszym piekielnym świecie-siostrze (SN: 3/15/23).
Nowe badania podążają podobną ścieżką, przeszukując rozległą powierzchnię Wenus - trzykrotnie większą od obszaru lądów na Ziemi - w poszukiwaniu oznak wulkanizmu. Na zachodnich stokach Sif Mons, dużego wulkanu tarczowego, i Niobe Planitia, płaskiego regionu usianego wulkanicznymi otworami, radarowe obrazy z Magellana pokazały długie, wijące się cechy występujące między dwoma przelotami sondy nad planetą.
Planetolog David Sulcanese z Uniwersytetu D’Annunzio w Chieti-Pescara we Włoszech i jego współpracownicy rozważali możliwość, że były to artefakty w danych radarowych lub wynik czynników takich jak osuwiska. Cechy te podążały za lokalną topografią, co sugeruje, że naprawdę rozchodziły się po powierzchni Wenus, i występowały na dość płaskich obszarach, gdzie nie spodziewano się osuwisk, argumentują badacze.
"Zdołali pokazać, mam nadzieję przekonująco, że w tych dwóch przypadkach zmiany w wyglądzie powierzchni na radarze najlepiej tłumaczy obecność strumieni lawy," mówi Byrne.
Stosunkowo niska rozdzielczość danych z Magellana i ogromna powierzchnia lądowa Wenus oznaczają, że odkrycie tych nielicznych oznak aktywnego wulkanizmu wymagało niezwykłego wysiłku. Ale Byrne podejrzewa, że to nie są jedyne takie przypadki. "Gdybyś miał armię ludzi, którzy dzień w dzień przeglądają całą powierzchnię, na pewno jest dużo więcej do odkrycia," mówi.
Zarówno on, jak i autorzy badania zgadzają się, że Wenus mogłaby obecnie mieć tyle samo aktywności wulkanicznej co Ziemia. Sondy NASA DAVINCI i VERITAS, które mają wystartować w przyszłej dekadzie, zmapują powierzchnię Wenus w dużo większym szczególe, co ułatwi dostrzeżenie takich oznak.