Miranda Lambert spotyka się ponownie z mężem Brendanem McLoughlinem w Teksasie po wiralowym wideo tanecznym.

21 Lipiec 2024 1851
Share Tweet

Miranda Lambert i Brendan McLoughlin najwyraźniej idą do przodu po tym, jak jego wirusowy film z tańcem wywołał skandal w czerwcu.

W czwartek 18 lipca 40-letnia piosenkarka country na Instagramie podzieliła się kolekcją zdjęć z podróży do Teksasu. Na pierwszym zdjęciu Miranda zrobiła sobie selfie z piosenkarką i autorką tekstów Gwen Sebastian, a drugie zdjęcie przedstawiało twórczynię hitu „House That Build Me” i jej mamę, Beverly Lambert, pływających w rurach na rzece. Na koniec Miranda zrobiła sobie selfie z 32-letnim Brendanem przed stadionem drużyny Austin FC.

„Powiedz mi, że jesteś z Teksasu, nie mówiąc mi, że jesteś z Teksasu” – podpisała post.

Miranda udostępniła ten sam post na TikToku, chociaż nie umieściła tam zdjęcia z Brendanem. Do teledysku nakręciła jednak swoją nową piosenkę „Dammit Randy”, której współautorem jest jej mąż.

Posty pojawiły się nieco ponad miesiąc po tym, jak Brendan został uchwycony na nagraniu wideo, gdy tańczył z grupą kobiet w barze Casa Rosa Mirandy, podczas gdy piosenkarza nie było nigdzie w zasięgu wzroku. 24 czerwca w TikToku ukazał się materiał filmowy przedstawiający byłego funkcjonariusza policji Nowego Jorku tańczącego blisko z brunetką w dżinsowej sukience, a później widziano, jak ta sama kobieta ociera się o niego. Na innym filmie widać, jak kobieta zbliża się do Brendana i kładzie mu dłonie na twarzy.

Jednak jedna z tajemniczych kobiet w wywiadzie dla In Touch 26 czerwca upierała się, że jej spotkanie z Brendanem było całkowicie „niewinne”.

„Wcześnie wieczorem zauważyliśmy go w części odgrodzonej linami z przodu baru. Rozpoznaliśmy go i wszyscy uznaliśmy, że to fajne, że tam był, i wspomnieliśmy, że mamy nadzieję na pojawienie się Mirandy” – powiedziała kobieta, która wolała pozostać anonimowa. „Wróciliśmy do cieszenia się wieczorem, picia, tańczenia ze sobą i po prostu dobrej zabawy”.

Kobieta powiedziała, że ​​ona i jej przyjaciele znaleźli się „w pobliżu części odgrodzonej linami” i zapytała Brendana, „czy zrobiłby zdjęcie z przyszłą panną młodą”.

„Powiedział oczywiście, a my mu podziękowaliśmy” – kontynuował klient baru. „W jakiś sposób później wpuszczono nas do części odgrodzonej linami, gdzie on się znajdował. Nie jestem pewien, jak to się rozpoczęło i odbyło. Wszyscy tańczyliśmy razem, śmialiśmy się i rozmawialiśmy, dziękując mu za pomoc w uczynieniu wieczoru naszej przyszłej panny młodej tak wyjątkowym i zabawnym. Był łaskawy, uprzejmy i miły. Dużo się z nas śmiał, bo jesteśmy głupią grupą i dobrze się bawiliśmy, po prostu tańcząc i wygłupiając się razem.

Dodała, że ​​„między nikim nigdy nie zostało powiedziane nic niestosownego” i „nie było w nim żadnej atmosfery poza przyjacielskim, niewinnym tańcem i rozmowami”.

„Nie flirtował” – stwierdziła kobieta. „W barze było bardzo głośno i nawet gdy krzyczeliśmy sobie do ucha, trudno było cokolwiek usłyszeć. Wyszedł jakąś godzinę, może półtorej przed naszym wyjazdem. Tak naprawdę nikt z nas nigdy nie czuł, że doszło do flirtu. Po prostu tańczyliśmy, śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Był przyjacielski i swobodny, ale nigdy nie był w żaden sposób niestosowny ani sugestywny”.

Odnosząc się do materiału filmowego przedstawiającego ją i Brendana, na którym również widać, jak kładzie ręce na jego twarzy, powiedziała, że ​​nie jest „pewna, dlaczego” to zrobiła.

„Czasami mam po prostu tendencję do robienia tego, nawet nie zdając sobie z tego sprawy” – kontynuowała. „To głupi, nieświadomy nawyk, który mam i jestem odpowiedzialny za to, jak mógł się on wydawać światu zewnętrznemu. Nigdy nie chciałam, żeby to było sugestywne, prawdopodobnie bardziej „matczyne”, bo taka jestem, ale to wcale nie powinno o nim źle świadczyć.

Bargoer dodał, że ona i jej przyjaciele byli „wdzięczni”, że Brendan był tak miły.

„To smutne, że on i Miranda muszą sobie z tym wszystkim radzić bez powodu” – podsumowała.

Miranda nie skomentowała publicznie zdarzenia. Jednak 10 lipca udostępniła tajemniczy post o odpuszczeniu rzeczy, które jej „nie służą”.

„To znak, że możesz pożegnać się ze wszystkim, co Ci już nie służy” – napisała na swoim selfie, machając ręką na pożegnanie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY