Skałdowiska wydobywają toksyczne „wieczne substancje chemiczne” do powietrza
![](/images/blog/55525a2777f46367fb0c6c0fa55b42f9.jpg)
To, co trafia na wysypisko, powinno tam pozostać, ale nowe badanie wykazało, że toksyczne „wieczne chemikalia” unoszą się z odpadów do powietrza.
Substancje per- i polifluoroalkilowe, czyli PFAS, wykryto w gazie wydobywającym się z niektórych składowisk na Florydzie w ilościach porównywalnych lub nawet większych niż w cieczach wyciekających z odpadów, podają naukowcy 26 czerwca w Environmental Science & Technology Letters. Te chemikalia powiązano z rakiem, osłabieniem układu odpornościowego, problemami rozwojowymi u dzieci i szeregiem innych szkodliwych skutków zdrowotnych (SN: 6/15/21).
Rozbieżność między cieczą składowiskową a gazem jest znacząca, ponieważ w porównaniu z systemami zbierającymi spływy, czyli odcieki, systemy zbierające gaz „nie są tak wydajne”, mówi inżynier ochrony środowiska Ashley Lin z Uniwersytetu Florydy w Gainesville. Co więcej, część gazu wychwycona na miejscu nie jest zwykle oczyszczana w sposób mający na celu zniszczenie PFAS – mówi. „Prawdziwym problemem jest to, jak zarządzamy tym naprawdę stężonym gazem, który pobieramy”.
Cząsteczki PFAS zawierają sprężyste połączenia atomów węgla i fluoru, które przyczyniają się do ich odporności na ciepło, odporność na tłuszcz i wodę, a także do ich szerokiego zastosowania w produktach konsumenckich, takich jak płaszcze przeciwdeszczowe, kosmetyki i naczynia kuchenne z powłoką zapobiegającą przywieraniu. Ale te wiązania powodują również, że PFAS utrzymuje się w środowisku, a degradacja niektórych form zajmuje ponad 1000 lat.
Nic dziwnego, że badacze odkryli, że te trwałe chemikalia gromadzą się na większości, jeśli nie na wszystkich wysypiskach śmieci w USA i ich odciekach. Na przykład raport EPA z 2023 r. wskazał, że odcieki z ponad 95 procent z 200 składowisk w całym kraju zawierały PFAS, co wskazuje na 63 różne typy PFAS w różnych lokalizacjach. Jednak w niewielu badaniach sprawdzano, jakie rodzaje i ilości PFAS przedostają się do gazu wysypiskowego.
Na potrzeby nowego badania Lin i jej współpracownicy pobrali i przeanalizowali próbki gazu z trzech składowisk stałych odpadów komunalnych. Spośród 27 typów PFAS, które sprawdzili, wykryto 13 o łącznym stężeniu od 210 do 940 części na bilion. Naukowcy zauważają, że pojedyncza klasa PFAS, która zwykle występuje w stanie gazowym, zwana alkoholami fluorotelomerowymi, zdominowała PFAS w próbkach, osiągając stężenia porównywalne do stężeń w oparach z gleby w pobliżu zakładu produkcyjnego PFAS.
Zespół pobrał także próbki odcieków z każdego składowiska. Ponieważ jednak próbki te zawierały inne rodzaje PFAS niż gaz, badacze porównali, ile wspólnego składnika budulcowego PFAS – fluoru – zawierały próbki odcieków i gazu. Ustalili, że porównywalne ilości fluoru z PFAS były uwalniane z odpadów do odcieków i gazu, a w jednym miejscu do gazu przedostawała się około trzykrotnie większa ilość.
Lokalizacja składowiska, pora roku i różne metody wykrywania mogą mieć wpływ na zawartość PFAS w próbkach gazów i odcieków, twierdzi chemik zajmujący się ochroną środowiska Florentino De la Cruz, który nie był zaangażowany w badanie. Aby uzyskać pełny obraz sytuacji w całym kraju, potrzeba więcej danych. Obecnie trwa ogólnokrajowa kampania pobierania próbek finansowana przez Agencję Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych, mówi De la Cruz z Uniwersytetu Północnej Florydy w Jacksonville.
Ale jasne jest, że gaz wysypiskowy zawsze zawiera chemikalia – dodaje. „To nie podlega już dyskusji”.
Lin twierdzi, że pozostają również pytania dotyczące losu wyemitowanego PFAS. Wychwytywany gaz składowiskowy jest często spalany w płomieniach przypominających latarnie gazowe, ale nie wiadomo, czy proces ten niszczy PFAS.
Jeśli chodzi o gaz zawierający PFAS wydobywający się ze składowiska, „do atmosfery dochodzi naprawdę szybko, bardzo szybko się rozrzedza” – mówi inżynier budownictwa i ochrony środowiska Morton Barlaz. „Myślę, że poziomy są tak niskie, że prawdopodobnie nie będzie miało to wpływu na [zdrowie]”. Jednak, jak twierdzi, jest za wcześnie, aby stwierdzić to na pewno.
Badania pokazują, że produkty gospodarstwa domowego mogą również uwalniać PFAS, które gromadzą się w kurzu w pomieszczeniach, mówi Barlaz z Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej w Raleigh. „Kiedy myślę o domu oddalonym o pół mili, milę od wysypiska śmieci, bardziej martwię się kurzem i tym, czy mają w nim stare dywany i stare kanapy zabezpieczone PFAS” – mówi. „Mój Boże, to jest w ich domu”.