Jeremy Allen White i Jeremy Strong opowiadają, jak Bruce Springsteen i Jon Landau ich wpuszczali | Vanity Fair

02 Wrzesień 2025 2755
Share Tweet

Jeremy Allen White i Jeremy Strong obaj doświadczyli gwałtownego wzrostu popularności dzięki ich występom w dwóch uznanych serialach telewizyjnych. Ale bycie gwiazdą w The Bear lub Sukcesja nie jest niczym w porównaniu z chodzeniem po festiwalu filmowym z ikoną muzyki jak Bruce Springsteen.

Na Telluride Film Festival w sobotę White, który gra Springsteena w nowym filmie Przynieś mi znikąd, i Strong, który gra długotrwałego menedżera Springsteena Jona Landaua, zostali dołączeni przez swoje odpowiedniki z życia w prawdziwym życiu podczas wyprzedanego pokazu filmu. Krzyki były ogłuszające, gdy Springsteen pojawił się na scenie po pokazie filmowym. Springsteen powiedział tłumowi, że w końcu zgodził się na film o swoim życiu, ponieważ uważa go za "antybiopik", ponieważ skupia się szczegółowo tylko na dwóch latach jego życia. "A ja jestem stary i nie obchodzi mnie to, co robię," dodał śmiałekom.

Przynieś mi znikąd, w reżyserii Scotta Coopera, skupia się na czasie, kiedy Springsteen tworzył swoją płytę z 1982 roku Nebraska, będąc jednocześnie walczył z depresją i trudnymi wspomnieniami z przeszłości. Springsteen i Landau blisko współpracowali z White'em i Strongiem, gdy ci się przygotowywali do zagrania postaci, oraz byli obecni na planie zdjęciowym.

Dla White'a i Stronga, odtworzenie niezłomnej przyjaźni między tymi dwoma postaciami było łatwe, ale występowanie tych postaci przed ich odpowiednikami na żywo było trudne. Na ziemi w Telluride, rozmawiali z Vanity Fair o otwartości Springsteena, utożsamianiu się z walką z sławą i dlaczego Strong zostawił Landauowi wiadomość głosową jako Landau.

Vanity Fair: Jakie to było, gdy pierwszy raz spotkaliście Bruca Springsteena i Jona Landaua?

Jeremy Allen White: Byliśmy trochę w kontakcie przez sms, i przygotowywałem się kilka miesięcy przed spotkaniem z nim. Ale moje pierwsze spotkanie z Brucem miało miejsce na pustym Wembley [Stadium] w Londynie. Poszedłem na próbę dźwięku i mogłem go obserwować. Po próbie dźwięku zobaczył mnie i zawołał mnie, i nasze pierwsze 20 minut rozmowy odbyły się na scenie na Wembley.

Czy byłeś zdenerwowany?

White: Byłem zdenerwowany, ale byłem z Pierce'em Brosnanem i Emmą Thompson.

Poczekaj, czy są oni twoimi znajomymi?

White: Nie, zjadłem lunch u Emmy wraz z innym przyjacielem. Z powodu pokolenia, z którego pochodzą Emma i Pierce, widziałem, jak reagują [na Bruce'a]. Są to pewne pewne i charyzmatyczne osoby, i widziałem, jak stali się nieco nieśmiali w jego obecności, co dało mi, w jakiś sposób, nieco więcej pewności. Tak więc tak, byłem zdenerwowany, ale także, gdy spędzasz trochę czasu wokół Bruce'a, jest bardzo dostępny i hojny. Nie minęło dużo czasu, zanim nastąpiła prawdziwa łatwość w rozmowie, która nastąpiła dość szybko.

Jeremy Strong: Byłem w Danii w zeszłe lato i pojechałem kilka godzin do miejsca, gdzie grali koncert, i zostałem jakby wkomponowany w zespół przyczep i weszliśmy do pokoju z Bruce'em i Jonem. I dla mnie jako aktora, przed tą pracą i przed wejściem w coś, jesteś całkowicie poza tym. Więc pamiętam, że czułem, że jakoś między teraz a tyle miesięcy później będę w środku tego. Ale spotkałem ich wcześniej, zanim tak było, więc to było jak stawianie stópek w wodzie.

Ale to było naprawdę głębokie doświadczenie. Nigdy wcześniej nie widziałem Bruce'a grającego. Oglądając ten rytuał, jaki odbywał się pomiędzy nimi oboma przed koncertem, który później dowiedziałem się, jest to rytuał, który odbywają przed każdym koncertem — setki, może tysiące koncertów — gdzie trzymają się wzajemnie za ramiona, dotykają głów, trochę błogosławieństwa zanim Bruce idzie i gra koncert. Dzięki temu uzyskałem tak wiele emocjonalnych informacji.

Jak zrozumiałeś więź, jaką mają?

White: Rozmawiając z Brucem o jego dzieciństwie, o jego relacji z ojcem. Jon przyszedł, i oczywiście, tak, są jak bracia, ale takie doświadczyłem jakby Jon pełnił również rolę ojca. Bruce dużo o tym mówił. Ale po prostu patrząc jak są razem, to było po prostu tam i jest nadal.

Jak to jest chodzić po tym festiwalu z nimi?

Strong: Jest surrealistycznie, a jednocześnie dość się do nich przyzwyczailiśmy, bo często byli na planie. Powiedziałbym, że "łatwość" to naprawdę słowo. Jest bardzo otwarty, przynajmniej w tym procesie, pozwolił nam wejść.

White: Myślę, że faktycznie ma taką otwartość. Byłem pod wrażeniem szczególnie Bruce'a. Widząc, jak wchodzi w interakcje z światem, po prostu w Jersey lub w mieście, on jakoś wydaje się uporać z każdym. Naprawdę nie uchyla się od ludzi ani nie chowa w sposób, który wyobrażałbym sobie większość osób, które od dziesięcioleci starały się być takie sławne i publiczne, przez lata i lata, jest obecny dla ludzi.

Jak się związałeś z problemami, w których były te postacie w tamtym czasie?

Biały: Tak naprawdę, na naszym pierwszym spotkaniu zapytałem Bruce’a o [scenę z filmu, która uchwyciła] jego atak paniki na targu w mieście. Powiedział, że miał ten moment, w którym czuł się poza ciałem i obserwował swoje życie, i czuł się uwięziony poza sobą. Pomyślałem: "wow, to najstraszniejsza rzecz na świecie". To nie jest uczucie, którego doświadczyłem w pełni, ale na pewno staram się pozostać i pozostać obecny w moim własnym życiu, z czym mam problemy.

Jak Bruce podzielił się ze mną tą historią, pomyślałem: "ok, mam tu jakieś uczucie, i jeśli mogę je rozciągnąć i badać, to myślę, że mogę szczerze przedstawić tego człowieka w tym okresie jego życia."

Strong: Bruce w tym filmie ma 32 lata i wchodzi w ten rodzaj nasyconego okresu jako artysta. I dla wielu powodów, uważam, że to jest świetna rola dla Jeremy’ego.

Biały: Myślę, że zawsze był bardzo jasny i pewny w swojej pracy, ale myślę, że czuł się bardzo oszukańczo w swoim życiu, czuł, jakby został złapany na kłamstwie lub czymś takim. I czasami to na pewno jest coś, z czym się identyfikuję.

Strong: Jon nie był kimś, z kim byłem obeznany, ale poznając go, poznając go i naprawdę go pokochując, każdy miałby szczęście mieć go jako przewodnika przez to życie. Ale coś, co mnie uderzyło w eseju, który napisał, zatytułowanym „Confessions of an Aging Rock Critic”. Pisze o pasji. Pisze o niebezpieczeństwach stania się profesjonalistą i o tym, co się dzieje, gdy zaczynasz robić rzeczy tylko jako pracę. Powiedział: „Bez pasji nie ma zaangażowania, bez zaangażowania brak energii, motywacji, intensywności, rygoru i ostatecznie brak uczciwości”. I się z tym utożsamiam. Zawsze staram się znaleźć powód do wiary, co było dla Jona Bruce’em, a co dla mnie była aktorstwo.

W jaki sposób związaliście się, aby zagrać tych najlepszych przyjaciół na całe życie?

Biały: Uważam, że było to bardzo łatwe. Wszystko układało się. Byliśmy bardzo wspierający względem siebie nawzajem.

Strong: Prawdopodobnie podchodzimy do rzeczy w podobny sposób. Myślę, że obaj jesteśmy dość intuicyjni. Jesteśmy obaj dość pogrążeni w tym, co robimy. Wiedziałem, że on wiedział, co robi. Obydwoje wiedzieliśmy wszystko o tych gościach tak bardzo, jak tylko mogliśmy. I także, szczerze mówiąc, czułem, że to, co Jeremy ma zrobić w tym filmie, to jakby był [linoskoczkiem] Philippe Petit, przechodząc przez najbardziej niemożliwą przepaść, jaką można sobie wyobrazić pod względem stopnia trudności tego, co musiał zrobić. Więc instynktownie poczułem opiekę nad Jeremym - chciałem być jego ochroniarzem tak, jak Jon chce być ochroniarzem dla Bruce’a.

Czy któryś z was miał wcześniej doświadczenie grania postaci, a potem spotkania z tą autentyczną osobą na planie?

Strong: Kiedy robiłem The Big Short, to chyba Vinny [Daniel] był w pobliżu. Miał chyba sześć [stóp] trzy cale, ten duży włoski gość, pamiętam pierwsze spotkanie z nim, mówił: „to ty jesteś tym gościem!?”.

Pamiętam na początku [na Deliver Me From Nowhere], poprosiłem o trochę przestrzeni, zanim poczułbym się gotowy, aby ci goście byli na planie, po prostu, żeby mi się ułożyło. Pamiętam, że raz zadzwoniłem do Landa, gdy czułem się wystarczająco pewnie w roli i zostawiłem mu wiadomość jako on. A potem pomyślałem: „ok, jestem gotów”. Wielu naszej pracy polega na tworzeniu poczucia wiary dla siebie, a to poczucie wiary musi być niemal niezniszczalne. Więc poczucie tej wiary jest kwestionowane przez to: „Jeśli jestem Jon Landau, to kim jest tamten facet?”. Tak więc była to interesująca dynamika w tym wszystkim.

Biały: Aby znaleźć, myślę, pewność siebie, aby przynieść uczciwość do absurdalnej sytuacji, w której się znajdujemy, to naprawdę burzy twoją historię, jeśli znajdziesz Bruce’a lub Jona w swoim polu widzenia, czy coś w tym stylu, wiesz o co chodzi?

Czy Bruce był na planie, gdy musiałeś wykonać numery muzyczne?

Biały: Był tam. Pamiętam, że pierwszy raz był tam na takich rzeczach, gdy śpiewałem, to było, gdy nagrywałem „Nebraska”, i to było szczególnie trudne, oczywiście. Wcześniej nagrałem wiele rzeczy, i Bruce słyszał, jak śpiewam i rozmawialiśmy o tym, powiedział „brzmisz jak ja, ale nadajesz piosence swój wyjątkowy charakter”. Chciałbym, żebyśmy do tego całego procesu tworzenia tego filmu podchodzili w ten sposób. Mam na myśli, że Bruce, niech mu Bóg błogosławi, próbował ograniczyć się, ale to trudne. I pomimo, że był na planie, naprawdę dał przestrzeń, był bardzo szanujący cały czas.

Zobacz Wszystkie Modowe, Ubrania i Stylizacje z Czerwonego Dywanu Festiwalu Filmowego w Wenecji 2025

Najmodniejsze Wejścia na Festiwal Filmowy w Wenecji w Historii

Jak Razzia ICE Trumpa Wstrząsa Hamptonsami

Historia Początków Złośliwego Trollingu Online Gavina Newsoma

20 Najbardziej Obiecujących Filmów na Jesień

Jak skazany na karę śmierci zabójca odsłonił jednego z najbardziej płodnych seryjnych morderców w Ameryce (część 1)

Jak skazany na karę śmierci zabójca odsłonił jednego z najbardziej płodnych seryjnych morderców w Ameryce (część 2)

24 programy telewizyjne, na które nie możemy się doczekać tego jesieni

Zen i sztuka bycia Jennifer Aniston

Z archiwum: Dorastając jako Ivanka


POWIĄZANE ARTYKUŁY