Bruno Pavlovsky z Chanel o Marsylii, La Galerie du 19M, trudnym targu i dlaczego Virginie Viard zostaje w domu
Niewielu menedżerów miało bardziej pracowity tydzień niż Bruno Pavlovsky, prezes ds. mody i akcesoriów w firmie Chanel, która w czwartek zorganizowała dwa pokazy rejsów wycieczkowych na dachu w Marsylii.
Dwa dni wcześniej Pawłowski i burmistrz Marsylii Benoît Payan wspólnie otworzyli La Galerie du 19M, wystawę znakomitych artystów spotykających się ze specjalną stajnią rzemieślników Chanel.
Pokaz na wybiegu był drugą z rzędu kolekcją Chanel autorstwa dyrektor kreatywnej domu Virginie Viard, prezentowaną w mieście, w którym nie ma butiku Chanel. Kontynuacja grudniowej kolekcji Chanel New Wave Regina Métiers d’Art w Manchesterze.
Ta najnowsza kolekcja cruise była po części hołdem złożonym lokalizacji, legendarnemu apartamentowcowi Cité Radieuse zaprojektowanemu przez legendę architektury Le Corbusiera. Przedstawienie, na które czekał dzień pełen dzikich szkwałów i ulewnego deszczu, trochę jak w domu. Orzeczenie to nadeszło po lawinie doniesień medialnych – początkowo zamieszczonych na stronie internetowej Miss Tweed – że Hedi Slimane pokłócił się z dyrektorami LVMH w Celine. I że jego następnym przystankiem będzie przejęcie kontroli artystycznej w Chanel. Coś, czemu Pawłowski chętnie zaprzecza.
„Może ona wie więcej ode mnie!” – prycha nad kawą przed występem.
„Virginie radzi sobie znakomicie. W tej kolekcji jest w pełnej formie i inspirowana Marsylią. Wiesz, odkąd zastąpiła Karla Lagerfelda, niektórzy ludzie rozmawiali o innych projektantach w Chanel. Ale chcę, żeby było jasne. Chanel nie szuka nowego dyrektora artystycznego. I możesz to wydrukować!” podkreśla.
Pawłowski postrzega wybór Marsylii jako „kwestię wymiany i dialogu. Marsylia nie jest najłatwiejszym miastem. Ale to miasto o wielkiej energii, kulturze, radości życia i wyjątkowym położeniu nad Morzem Śródziemnym”.
„Nie ma historycznego powiązania pomiędzy Marsylią i Chanel, ani tym miastem a Mademoiselle Coco Chanel. Jednak połączenie z miastem było bardzo inspirujące dla Virginie Viard i naszej marki” – podkreśla.
„Virginie zakochała się w Cité Radieuse. Z dachu roztacza się 360-stopniowy widok na Marsylię i Morze Śródziemne. Jedyną słabością jest to, że dach nie jest zbyt duży, więc musieliśmy wystawić dwa przedstawienia” – zauważa Pavlovsky. Ostatecznie z powodu deszczu Chanel zorganizowała drugi pokaz w szerokim wewnętrznym korytarzu.
Cruise pozostaje ważnym biznesem dla marek z najwyższej półki, takich jak Chanel, z kilku powodów. Po pierwsze ze względu na czas, w którym pozostaje w sklepach dłużej niż jakakolwiek kolekcja. Pojawiające się w butikach w listopadzie i trwające do czerwca.
„Dodatkowo, kiedy Cruise pojawia się w sklepach w listopadzie, jest to ponury miesiąc w roku z krótszymi, ciemnymi dniami, a kolekcja zmienia butik. Ma to duży wpływ” – zauważa dyrektor.
Chanel wyraźnie włożyła wiele wysiłku w nawiązanie kontaktu z lokalnymi artystami, wieloma z Paryża lub z dalszych odległych stron, dla których Marsylia stała się domem w drugiej Galerie 19M. Pierwsza Galerie 19M odbyła się w zeszłym roku w Dakarze, a kilku artystów biorących udział w wystawie otwierającej znalazło się w Marsylii, jak na przykład senegalska artystka Cécile Ndiaye.
Pavlovsky był głównym motorem napędowym Paraffection i 19M. Pierwsza to unikalna kolekcja pracowni i dostawców, takich jak hafciarki Lesage i Montex; specjalista od guzików Desrues; szewc Massaro czy jubiler. Goossensa. Wszystkie one tworzą niepowtarzalne wykończenia i ozdobniki w couture i luksusowych ubraniach gotowych do noszenia dla Chanel i dziesiątek paryskich domów. Natomiast 19M to gigantyczne centrum w Aubervilliers, na północ od 19. dzielnicy Paryża, zbudowane, aby pomieścić wiele z tych rzadkich umiejętności.
Ta Galerie du 19M została wystawiona w Fort Saint-Jean, średniowiecznej wiosce u ujścia portu w Marsylii, oraz w Mucem – Muzeum Cywilizacji Europejskiej i Śródziemnomorskiej.
„Ta najnowsza galeria 19M od Dakaru pomaga nam połączyć się z Marsylią. Choć ci artyści swoimi pomysłami pomagają wyzwolić ducha Marsylii. Kiedy zaprosiliśmy artystów z Dakaru na 19M, niektórzy artyści pracowali w pięciu pracowniach – z włókna, metalu, pereł i czegokolwiek. Niektórzy po prostu tworzyli samodzielnie, jak Simone Pheulpin. Niezwykła kobieta lat 80., która łączy tkaniny w fenomenalne struktury” – zachwyca się Pawłowski.
Zarówno Mucem, jak i siedziba 19M w Aubervilliers zostały zaprojektowane przez architektów z Marsylii Rudy'ego Ricciottiego. Chanel ostrożnie powołała radę doradczą złożoną z czołowych postaci twórczych z Marsylii i ekspertów jej sceny twórczej: Oliviera Amsellema, Emmanuelle Luciani, CharlottePelouse, Karine Terlizzi, Caroline Perdrix i Mossi Traoré. Aż do after-party, gdzie lokalny francusko-niemiecki raper Julien Schwarzer, znany również jako SCH, dał krótki, ale błyskotliwy set, dopingowany przez lokalnych fanów Marsellais.
„La Galerie du 19M Marsylia jest już pełna na cały miesiąc! To pokazuje, że te metiery mają prawdziwy urok” – mówi z dumą.
Chanel tradycyjnie publikuje swoje roczne wyniki pod koniec maja, które, jego zdaniem, pokażą, że dom ma za sobą „trzeci wyjątkowy rok z rzędu od czasu ustąpienia pandemii”.
W 2022 roku Chanel odnotowała 17% wzrost rocznej sprzedaży do 17,2 miliarda euro i zwiększyła zysk operacyjny o 6% do 5,8 miliarda euro. Jednym słowem, jeśli chodzi o modę luksusową, Chanel jest marką odnoszącą największe sukcesy na świecie w historii. Okres.
To powiedziawszy, Pawłowski jest ostrożny, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, argumentując, że branża luksusowa właśnie „zakończyła cykl i wkrótce wkroczy w nowy okres, w którym nastąpi wzrost, ale na znacznie bardziej skomplikowanym rynku”.
„Widzimy, że gospodarka jest trudniejsza. Od 2023 roku inne marki mają problemy. Luksus traci pewną klientelę – zamożną klasę średnią – która od czasu do czasu przychodzi do butików, aby kupić torebkę. Teraz są ostrożniejsi i może zamiast torby wybiorą się na wakacje. Inflacja też nie pomaga. Siła nabywcza nadal nie jest duża. Tak, Chanel jest dziś bardzo silna. To normalne, że wszystko zwalnia” – argumentuje.
Zapytany o społeczny komentarz na temat podwyżki cen Chanel, Pawłowski jest dyplomatyczny. Dom podniósł cenę swojej największej klasycznej torby z klapką Matelasé o około 6% do prawie 10 000 euro. Ostatnia z wielu podwyżek cen w ciągu ostatniego półwiecza.
„To normalne, że ludzie reagują. Ale ważne jest, kiedy ludzie mówią o podnoszeniu cen – to nasza sprawa. Wzrost cen mody i akcesoriów Chanel – a tworzymy osiem kolekcji rocznie – nie jest tak silny. Trzeba też zdać sobie sprawę, że nasze torby to jedne z najbardziej skomplikowanych toreb, jakie można wyprodukować na świecie. Wymaga to czasu i inwestycji, a do produkcji potrzeba wysoko wykwalifikowanych rzemieślników. To uzasadnia podwyżki cen” – podsumowuje.