Gdzie najgoręcej płonie debata „Woke”: w niesamowicie długich esejach na YouTube o postaciach takich jak RFK Jr. i pani Rachel | Vanity Fair

Dawno, dawno temu, zacięcie YouTube'a było częścią jego uroku. W dzisiejszych czasach postęp technologiczny (i godziny praktyki) sprawiają, że łatwiej jest osiągnąć profesjonalny wygląd - i Ellis, podobnie jak wielu twórców, współpracuje z zespołem produkcyjnym, aby upewnić się, że "obsesyjnie dba o jakość". Dla niej tworzenie filmu nie polega tylko na samym produkcie: przyjmuje także mentalność dystrybutora filmowego, myśląc od samego początku o tym, jak wcześni widzowie zareagują na jej pracę. "Musimy dostosować to do tego, jak skłonić ludzi, żeby kliknęli w to za pierwszym razem?" mówi. "Prawie musi to być wydarzenie, bo w przeciwnym razie wszystko na Twoim kanale stanie się jednorazowe."
YouTube zawsze był miejscem samoreferencyjnym, a od ostatniej dekady zdobycie publiczności wymagało od twórców zaangażowania w rywalizację poprzez ciągłe dodawanie filmów lub wykorzystywanie dramatu między twórcami. Ale w miarę jak YouTube staje się coraz większą częścią rzeczywistości - aż 85% dorosłych Amerykanów twierdzi, że korzysta z niego przynajmniej okazjonalnie, według ankiety Pew z 2024 roku - ludzie, którzy zbudowali tam swoją publiczność, otwierają swoje repertuary na bardziej obszerne komentarze.
Mimo że trend w kierunku długometrażowych dokumentów kształtuje się od jakiegoś czasu, ostatniej wiosny mógł on być przyspieszony, gdy YouTuberka Jenny Nicholson wydała czterogodzinną recenzję swojego rozczarowującego pobytu w hotelu Disney World z motywem Gwiezdnych Wojen. Do czasu premiery epickiego filmu Nicholson, hotel był już zamknięty - ale film zdobył 14 milionów wyświetleń i recenzję New York Timesa, który nazwał go jednym z "najbardziej absorbujących dzieł rozrywkowych roku". (VF także nazwał to jednym z "22 nieporuszanych klejnotów telewizyjnych" roku.)
Wyraźnie widać, że rośnie popyt publiczności na pogłębione treści, które ci twórcy oferują. Według Kevina Mungera, naukowca społecznego zajmującego się badaniem zachowań online, zmiana w kierunku dłuższych klipów może być także motywowana finansowo. "Jeśli chodzi o dopasowanie preferencji publiczności do faktycznych zarobków, twórcy są całkowicie uzależnieni od platformy" - mówi. "Wygląda na to, że zmienili schemat monetyzacji na korzyść treści wysokiej jakości w formie długometrażowej."
W 2019 roku, zestresowana presją produkcji filmów w tempie YouTube'a, Ellis dołączyła do grupy 75 twórców, aby założyć Nebulę, swoją własną platformę streamingową, należącą do Standard, firmy zarządzającej twórcami. Na Nebuli filmy odtwarzane są bez reklam - i bez algorytmu maksymalizującego wyświetlenia. Ale nawet lata później, nie może sobie pozwolić na publikację swoich prac tylko na tej platformie. "Problem z Nebulą, przynajmniej tak jak jest obecnie, polega na tym, że jest ograniczona do publiczności, którą już masz" - mówi. "Bardzo trudno jest pozyskiwać publiczność na Nebuli, która nie jest platformą społecznościową. Jak znaleźć ludzi na zewnątrz i przyciągnąć ich? Muszą już wiedzieć, kim jesteś."
Badania Mungera pokazują, że same metryki mogą być potężnym narzędziem pozyskiwania publiczności na YouTube. "Dla publiczności jest niezwykle ważne, aby preferowani przez nich twórcy miały wysoki wynik pod względem liczby wyświetleń" - mówi. "Jeśli twórca postanowi nie podążać za swoją publicznością, to inni twórcy, którzy zdecydują się na priorytetowe uwzględnienie preferencji publiczności, zaczną zdobywać coraz większy udział w całkowitej publiczności."
Ellis zgadza się, że trend w kierunku dłuższych, bardziej widowiskowych produkcji na YouTube odzwierciedla konkretne zmiany na platformie - mianowicie, że algorytm określa, jak daleko rozprzestrzenić nowy film na podstawie zaangażowania najbardziej oddanych subskrybentów twórcy. Niemniej jednak zauważa, że większość osób odpowiedzialnych za te produkcje ma lewicowe poglądy - i nauczyli się, co działa na YouTube, podglądając swoich konkurentów z prawicy.
Podczas gdy Ellis pracowała nad filmem o Pani Rachel, różnica czasami ją przygnębiała. "Cały czas, kiedy tworzyłam ten film - i oczywiscie zajęło to miesiące - oglądałam, jak Ben Shapiro wylewał na zewnątrz godziny i godziny śmieci każdego dnia. Nie ma znaczenia, czy jest zweryfikowany przez fakty, nie ma znaczenia, czy ma rację. On się tym nie przejmuje" - mówi. "Mamy ustalony wyższy standard, co samo w sobie nie jest złe. Ale to sprawia, że jest trudniej konkurować w ekosystemie, gdzie czasami ilość jest równoznaczna z jakością."
Ona stara się patrzeć szeroko. "To nie jest nowy problem. Czterdzieści lat temu, miałbyś Kena Burnsa z jednej strony i Rusha Limbaugh’a z drugiej, choć niekoniecznie byli w bezpośredniej konkurencji. Mają bardzo różne audytorium, ale jedno z nich nieuchronnie będzie miało więcej głośności niż drugie i w konsekwencji więcej wpływu," mówi. "Naprawdę uważam, że ludzie są głodni nowych i różnych rzeczy, chcą być narażeni na nowe pomysły. Chcą się uczyć nowych rzeczy i być edukowani, ale jest to bardzo trudne aby to do nich dotarło." Chyba że wiesz, jak zachować uwagę widzów przez kilka godzin.Jak Charlie Kirk przewidział moment medialny
Koszty zakończenia rodziny Murdoch
Emmy 2025: Zobacz nasze przewidywania co do każdego zwycięzcy
Wyłącznie: Emma Heming Willis i Bruce Willis w domu
Przewodnik po luksusowej kolekcji diamentowej Elizabeth Taylor
Wnętrze spotkania księcia Harry'ego i króla Karola
Czy drużyna wybitnych weteranów Broadwayu w końcu pokona szachy?
Dlaczego Reality Winner zabrzmiała alarm
25 najlepszych filmów na Netflix, które warto obejrzeć we wrześniu
Z archiwum: Tajemnica Armaniego